Żyć nie umierać
Gatunek: dramat obyczajowy
Film luźno oparty na historii aktora Tadeusza Szymkowa, sportretowanego tutaj przez Tomasza Kota. Bartosz Kolanko, bo tak nazywa się bohater, jest aktorem mającym swoje najlepsze lata za sobą, jesli takie były w ogóle, wychodzącym z nałogu alkoholowego. Gra w teatrze, ma chałtury w programach rozrywkowych ale nie ma specjalnie pomysłu na życie. Pewnego dnia dowiaduje się, że ma raka płuc i w zasadzie od tej chwili zaczyna się akcja filmu. Jak to ujął jego terapeuta z klubu AA - Kolanko ma do wyboru albo się zabić, albo pójść w alkoholowy cug albo dokonać remanentu życia. Kolanko decyduje się na tę trzecią opcję. Chce naprawić zerwane relacje z rodziną, którą zniszczył swoim alkoholizmem. Dorosła już córka nie chce go znać, była żona ułożyła sobie życie z kim innym. Mimo tego, jakby na przekór, Kolanko stara się żyć i tym razem żyć z sensem. Rak się cofa, Kolanko dostaje propozycję zawodową i gdy wydaje się, że idzie ku lepszemu, dochodzi do załamania. Choroba przyspiesza, a Kolanko trafia do szpitala, z którego już nie wychodzi. W sumie film ani smutny, ani wesoły. Bez głębszego przesłania, ale ogląda się w miarę dobrze. Chyba głównie dzięki Tomaszowi Kotowi, który jest naprawdę dobrym aktorem.
Life Must Go On
Genre: drama
This film is loosely based on the story of actor Tadeusz Szymkow, played here by Tomasz Kot. Bartosz Kolanko, that’s the protagonist’s name, is an actor, who is best years all over, if you call them a such and who is now throwing down his habit of excessive drinking. He plays in the theatre, works on the sides in televison entertainment programms and has no specific ideas as regards to his future. One day he learns that he has lung cancer and from that moment the action commences. In the words of his therapist from AA club – Kolanko has a choice: either to commit suicide, or continue with pub crawling or to take stoke of his life. Kolanko chooses the latter option. He wants to repair the broken relationships with his family, caused by drinking alcohol. His grownup daughter doesn’t want to know him, his ex-wife has organised life with another person. Despite this as if in defiance, Kolanko tries to live and this time live with some meaning. There is a period of remission of the cancer, Kolanko receives a job offer, and when it appears that everything is going in the right direction, suddenly there is a breakdown. The illnes accelerates, Kolanko finds himself in the hospital, which never leaves. Generaly speaking this film is neither sad nor happy. It is devoid of any deeper meaning but is quite good to watch. Perhaps this is so due to Tomasz Kot, who is really an excellent actor.