Oblivion (Niepamięć) | |
Gatunek: s-f Bardzo przyjemne kino familijne, chociaż twórcy mieli zapewne bardziej ambitne plany. Historia dzieje się po globalnej katastrofie - Ziemianie odparli atak obcych, ale planeta uległa poważnemu zniszczeniu, bo obcy zepsuli Księżyc, a jego brak rozregulował Ziemię. Pozostali przy życiu ludzie postanawiają przenieść się na Tytana, ale potrzebują do tego dużo rozszczepialnego paliwa, pozystkiwanego z wody morskiej (tryt, deuter?). Dlatego na orbicie ziemskiej stworzono stację kosmiczną Tet jako bazę dowództwa, a na ziemi rozmieszczono dwuosobowe posterunki, których mieszkańcy mają za zadanie naprawiać drony strzegące "kombajnów" pozyskujących paliwo z wody morskiej. Jack Harper (Tom Cruise) wraz ze swoją partnerką (nie tylko do pracy) strzegą określonego obszaru Ziemi. Czasami Jack musi walczyć z resztkami obcych, zwanych "Scavs", czasami naprawia drony i czas płynie. Pewnego dnia przechwytuje transmisję radiową, z której wynika, że coś ma opodal wylądować. Faktycznie, Jack jest świadkiem jak automatyzny lądownik rozbija się o ziemię. Okazuje się, że w środku w komorach hibernacyjnych są ludzie. Przeżywa tylko jedna osoba, ale jaka ładna (Olga Kurylenko, która bardziej wygląda, niż gra) i na dodatek okazuje się, że jest...żoną Jacka. To dopiero początek odkrywania strasznej prawdy. Taka mieszanina filmów "Moon", "Wojna Światów", "I am the legend" i jeszcze paru inych. Mało oryginalne, ale fajnie się ogląda. |