Wojna jądrowa. Grupa mieszkańców apartamentowca ukrywa się w podziemiach budynku, w których pracuje gospodarz domu - Mickey (Michael Biehn). Okazauje się, że Mickey urządził tam całkiem niezły schron przeciwatomowy. Mieszkańcy są bezpieczni ale z czasem wychodzą na wierz "dzikie" instynkty. Nie moga wyjść na zewnątrz, bo wejście zostaje zaspawane przez jakieś tajemnicze służby specjalne, które wcześniej wdzierają się do schronu i porywają dziecko jednej z uratowanych. Mickey zaczyna racjonować żywność. Nie podoba się to grupie yuppies, którzy dokonuja rpzewrotu pałacowego i przejmują władzę oraz schowek z mnóstwem żywności, który Mickey mial w zanadrzu, ale nie chciał tego ujawnić. Padają trupy. Schron pod nowymi władcami zamienia się w paranoiczno-sadystyczną tyranię, gdzie rządzi obłęd i najniższe instynkty. W końcu wszyscy giną i tylko jedna, niezdegenerowana mieszkanka schronu wydostaje się na wolność, która nie wygląda lepiej niż sam schron. Do obejrzenia, zwłaszcza dla miłośników "survivalizmu".