Małe rolnicze miasteczko w USA jest siedzibą firmy biotechnologicznej, zajmującej się modyfikacją roślin uprawnych, a tak naprawdę - produkcją broni biologicznej. Pewnego dnia dochodzi w laboratorium do wypadku - fiolka z zabójczym szczepem bakterii Lactobacillus luminensis (LOL!) zostaje stłuczona. Laboratorium zostaje natychmiast odciete od świata na mocy tzw. Protokołu Pierwszego. Przyjeżdża specjalna jednostka wojskowa w celu likwidacji skażenia. Ale patrol, który wszedł do środka ginie - ponieważ ludzie zarażeni bakcylem stają się bardzo agresywni. W laboratorium pracuje żona szeryfa. Szeryf chce ją stamtąd wydostać i prosi o pomoc naukowca - byłego pracownika laboratorium. Fabuła nie rzuca na kolana, a raczej śmieszy, ale w latach 80-tych, kiedy oglądałem ten film w kinie - był niesamowity - ten klimat, gdy patrol idzie ciemnymi korytarzami laboratorium. Jest to prekursor podobnych filmów takich jak "Resident Evil" czy "Aliens". Klasyka s-f.