Jest rok 1882. Do małego miasteczka Appaloosa przyjeżdża dwóch ludzi - Virgil Cole (Ed Harris) i Everett Hitch (Viggo Mortensen). Są to tzw. stróże prawa, czyli ludzie wynajmowani do przywracania i pilnowania porządku. Rada miasta wynajęła ich, ponieważ ma dosyć bandy, będącej na usługach bogatego ranchera Randalla Bragga (Jeremy Irons). Szybko dochodzi do starcia. Bragg widzi, że Cole i hitch to twardzi ludzie. Ale i na takich też jest sposób. Do miasta przyjeżdża wesoła wdówka Allie (Renee Zellweger), która rozkochuje w sobie Cole'a. Cole chce się osiedlić i wieść spokojne życie u boku Allie. Ale odnajdują świadka morderstwa, popelnionego przez Bragga na miejscowym szeryfie. Udaje im się schwytać Bragga. Aby zaznać spokojnego życia, muszą najpierw odstawić skazanego na karę śmierci Bragga do więzienia, co nie będzie takie proste. Bragg wciąga ich w pułapkę przy pomocy Allie, która zdradza Cole'a. Bragg ucieka. Po pewnym czasie wraca do Appalossy, uniewiniony przez prezydenta USA, który jest jego dobrym znajomym. Ale to jeszcze nie koniec. Wszak sprawiedliwość musi zatriumfować. Dobry western.