The Iron Lady | |
Gatunek: biograficzny Niezrównana Meryl Streep jako Margaret Thatcher. Film byłby ciekawszy, gdyby nie zastosowano męczącej konwencji przekładańca - czasy obecne vs. wspomnienia z życia bohaterki. Jej życie było na tyle cieakwe i niezwykłe (jak na stosunki społeczne w powojennej Wielkiej Brytanii), że bez tego męczącego efektu, być może dobrego w książce, ale nie w filmie. Nużące obrazy snującej się po domu starej kobiety, popadającej w demencję i rozmawiającej ze swoim zmarłym mężem, pozostawionej w pustce, której nie potrafi zagospodarować. Kiedyś bardzo aktywna - teraz zawieszona w próżni, jakby zamknięta w muzealnej zakurzonej gablocie, chociaż jeszcze żywa i ciekawa świata. Druga część to historia jej kariery - od ukończenia wyższej uczelni, poprzez mozolne wspinanie się po szczeblach służby publicznej, aż po zostanie pierwszą kobietą-premierem. Jej trudne decyzje społeczne, polityczne i militarne. Cena, którą jej rodzina musiała zapłacić - wieczna nieobecność żony i matki. Mógłby być ciekawszy, gdyby go inaczej zmontowano. |