Nieudolni islamscy terroryści rozpylają podczas zawodów spotowych na stadionie wirusa, który zamienia ludzi w dzikie bestie - coś w rodzaju wścieklizny. No i zaczyna się jazda a la filmy o zombie. W międzyczasie kontrowersyjny i popularny prezenter prowadzi swój nocny program w radiu. Ich rozgłośnia znajduje się w wieżowcy, który jeszcze nie został opanowany przez zombie. Ale wkrótce zostaje. Poza tym do studia wpada szef terrorystów i każe radiowcowi wygłaszać antyislamskie hasła, aby jeszcze bardziej podjudzić Amerykanów przeciwko islamowi, dzięki czemu dżihad będzie miał się dobrze. W końcu epidemia mija - zakażeni umierają. Bzdurny trochę.