The Quiet Earth
Gatunek: s-f
Film może wydawać się kalką filmu "Omega Man" czy każdego innego filmu opowiadającego o tym, jak pewnego razu ludzie zniknęli z Ziemi, a pozostało tylko kilkoro. Tak jest i tym razem. Główny bohater to naukowiec biorący udział w bliżej nieokreślonym ogólnoświatowym eksperymencie dotyczącym przekazywania energii na odległość. Pewnego dnia budzi się i stwierdza, że jest sam na Ziemi. Wszyscy inni zniknęli. Popada w stany od zachwytu po kompletne upodlenie. Jednak wychowanie bierze górę nad instynktem i zamieszkuje w pięknej rezydencji, jada na porcelanowych zastawach i na niczym mu nie zbywa. Aż nagle spotyka kobietę - z wiadomym skutkiem. Potem spotykają jeszcze jednego mężczyznę. Okazuje się, że łączy ich wspólna cecha - gdy inni ludzie znikali, oni byli w stanie śmierci klinicznej. I teraz nie wiedzą, czy to oni są martwi, czy to wszyscy inni umarli, czy też trafili do jakiegoś wszechświata równoległego. W końcu decydują się zniszczyć jedno z laboratoriów, by zapobiec ostatecznej anihiliacji Ziemi. Film ma klimat, mimo że nie jest wysokobudżetrowy, a efekty specjalne na kolana nie rzucają. Warto zobaczyć.